Kolor magii
Oryginalny tytuł - The
Colour Of Magic
Wydawnictwo – Prószyński
i S-ka
Data wydania - 5 września
1994
Kategorie – fantastyka,
fantasy
Cytat -"Łatwo było mówić o czystej logice i o tym, jak cały Wszechświat podlega zasadom tej logiki oraz harmonii liczb. Fakty jednak były takie, że dysk – co każdy widział – płynął w przestrzeni na grzbiecie wielkiego żółwia, a bogowie mieli w zwyczaju odwiedzać domy ateistów i wybijać im szyby."
Pewnego dnia spotykają się
Ricewind i Dwukwiat. Spotkanie było przypadkowe, po prostu w
karczmie mag spojrzał na turystę i tak wszystko się zaczęło.
Może nic by się nie stało gdyby byli gdzie indziej, ale byli w
Świecie Dysku i coś stać się musiało.
Fantastyka to mój
ukochany rodzaj literatury. Wszystko gdzie znajdę miecze, magię,
trolle, potwory i baśniowe stwory od razu, bez czytania zyskuje w
moich oczach. Oczywiście czytam także inne gatunki, ale i tak co
jakiś czas muszę przeczytać choćby jedną książkę o
czarodziejach (to Harry Potter mnie tak wypaczył). Więc jak każdy
miłośnik takiej literatury w końcu sięgnęłam po Pratchetta.
Wszyscy mówili jak cudownie pisze, ale to jeszcze o niczym nie
świadczy, bo przecież o Meyer też tak mówili. Zamówiłam
sobie pierwszą część i czekam, nareszcie przychodzi kurier po 10
minutach już czytam pierwszy rozdział, a po godzinie już nie byłam
w stanie się oderwać. Co chwilę wybuchałam śmiechem i
zastanawiałam się czemu wcześniej nie zaczęłam tego czytać.
Głównymi bohaterami
są nieudany mag Ricewind, pierwszy na Dysku turysta Dwukwiat oraz
kufer imieniem Bagaż. Jacy są nasi bohaterowie? Pomyśl o
największym tchórzu jakiego znasz, już? To pomnóż to
razy 10, taki właśnie jest Ricewind. Dwukwiat, no cóż
Dwukwiat jest pewien, że nic nie może mu się stać, bo przecież
on nikomu nie szkodzi. Bagaż, jak już wspomniałam jest kufrem, ale
nie jest to taki zwykły kufer który musisz ciągnąć po
ziemi, nie. To kufer z drewna myślącej gruszy, innymi słowy myśli,
chodzi i wykonuje inne czynności których zwykła skrzynia nie
wykona. W takim właśnie składzie wędrują oni po Świecie Dysku i
nie jest to nudna podróż.
Co do samego Świata Dysku,
to jest on niezwykle różnorodny i barwny, a jednak
nieprzekombinowany. Mamy tu różnorodność gatunków
zwierząt, roślin i stworów. Mamy czarownice, magów,
druidów i wiele innych m. in trolle i smoki. Wszystko co się
tam dzieje jest tak przesycone magią, że aż się od niej lepi. Ach i jest jeszcze Śmierć, w sumie spoko istota.
Kolejna rzecz dodająca tej
książce uroku to oczywiście okładka. Czy nie jest ona piękna?
Bardzo przypomina mi takie stare okładki fantastyki (mniej więcej
lata 80) jakie mój tata kiedyś miał. Pełno postaci, barw i
wydarzeń uchwyconych na jednym obrazku, patrzysz i już wiesz coś o
tej książce.
Książka jest po prosty
świetna i tyle.
Moja ocena -8,5/10

Beznadziejne książki czytasz.
OdpowiedzUsuń