niedziela, 30 sierpnia 2015

Księga rzeczy utraconych - John Connolly

Księga rzeczy utraconych

Autor – John Connolly
Oryginalny tytuł – The Book of Lost Thing
Wydawnictwo – Niebieska Studnia
Data wydania - 24 października 2007
Kategorie – fantasy, baśń dla dorosłych

Cytat - „- Zjadły ją - wyjaśnił Brat Numer Jeden. - Z owsianką. To właśnie znaczy w tych stronach "uciekła i nikt jej więcej nie widział". To oznacza "zjedzona".
- A co z "żyli długo i szczęśliwie"? - zapytał niepewnie David.
- Zjedzona szybko - odparł Brat Numer Jeden. „

„Księga rzeczy utraconych” to baśń dla dorosłych pełna odniesień do bajek opowiadanych nam w dzieciństwie. Poznamy tu nieco inną wersję m.in. Czerwonego kapturka czy Jasia i Małgosi. Gdy po śmierci matki ojciec zakłada nową rodzinę David sądzi, że nie ma w niej dla niego miejsca. Ucieka w świat książek, a w zamian one zaczynają do niego mówić. Davida wciąga kraina w której nic nie jest takie samo, a wokół czeka wiele niebezpieczeństw.

Jest to powieść niezwykle smutna, a napisana tak lekko, że kończy się ją w mgnieniu oka. Pozostawia jednak po sobie ślad na długo. Ma w sobie to co powinno być w baśni: morał, niezwykłe przygody i odważnego bohatera. Jednak zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci, a to dlatego, że kraina w której znalazł się David jest niesamowicie brutalna. Jest to też powieść jednotomowa co w dzisiejszej fantastyce jest rzadkością, jednak w niczym nie ustępuje cyklom i seriom.

Przy tej książce śmiałam się, płakałam, a nawet trochę się bałam. Jest to świetna książka dla starszych czytelników, zdecydowanie polecam.

Moja ocena: 8/10

wtorek, 4 sierpnia 2015

Duma i uprzedzenie - Jane Austen

Duma i uprzedzenie

Autor – Jane Austen
Tytuł oryginału - "Pride and Prejudice"
Wydawnictwo – Świat Książki
Data wydania – 2014
Kategoria – romans, obyczajowa

Cytat -  "Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony."

Ja chyba nie nadaję się do czytania romansów, albo jestem jakaś nienormalna... ale od początku.
Autorka przedstawia nam historię rodziny Bennetów, a konkretnie wysiłki ich pięciu córek by wyjść jak najlepiej za mąż. Gdy nieopodal wprowadza się młody i (co ważniejsze) bogaty kawaler wszystkie panny startują w wyścigu o jego względy, w tym Bennetówny.

Książka została napisana pięknym językiem i czyta się ją dość łatwo. Jednak jak powszechnie wiadomo niektórzy tłumacze mają talent do psucia książki spolszczaniem nazw własnych. Więc zamiast Jane, Elizabeth, Mary, Kitty i Lydii mamy Jane, Elżbietę, Mary, Kitty i Lidię. ARGHH! Naprawdę po co spolszczać? To tak jakby zamiast Chopin pisać Szopen (choć według polonistek w mojej szkole jest to obecnie dopuszczalne) po prostu nic tylko walić głową w ścianę.

Spolszczenia da się przeżyć, ale sama historia jest mdła i nudna. Tam się nic nie dzieje! Siedzą, rozmawiają, płaczą, rozmyślają, a potem od początku i tak ciągle. Coś zaczyna się dziać dopiero pod koniec książki. Ja wiem, że w czasie gdy była pisana ta książka życie wyglądało inaczej, ale dlaczego wciąż tyle kobiet się nią zachwyca? Przecież te dziewczyny nie mają prawie żadnej osobowości. Może ja po prostu nie zrozumiałam tak zawiłej fabuły, bo za młoda jestem...

Bohaterowie. Są, nie da się zaprzeczyć, że istnieją, mają imiona. Większość z nich była raczej nudna. Ciekawsze postacie to Louisa Hurst, Karolina Bingley, pan Bennet i William Collins. Dwie pierwsze są ciekawe dzięki temu jak starają się kontrolować brata i wszystkich wkoło. Pan Bennet to osoba niewątpliwie inteligentna i interesująca. William Collins przynajmniej się czymś wyróżniał.

Sądzę, że warto przeczytać tą książkę by wyrobić sobie opinie na jej temat (w końcu uznaje się ją za klasyczny romans). Jeśli się wam spodoba to wspaniale.

Moja ocena – 4,5/10